Wiosna - czas przebudzenia.

Dobry czas dla tych, którzy szukają spokoju. Na Balnicy mniej więcej do maja nie ma natłoku turystów. Można pomyśleć, popisać jeśli ktoś ma ochotę. Jest to też dobry czas na obserwację zwierząt, które po zimie opuszczają swoje ostoje i przemieszczają się w poszukiwaniu pokarmu. Jelenie wracają z dolin, gdzie śniegu mniej i zima łagodniejsza. Budzą się bieszczadzkie niedźwiedzie. Trafienie na ich tropy nie jest od marca do maja żadnym problemem, bo w wielu miejscach leży jeszcze śnieg, a głodne po zimowym śnie ruszają w poszukiwaniu pokarmu. Wiosną dobrze także poobserwować ptaki. W okolicy ciągną między innymi gęsi i żurawie. Na przedwiośniu przychodzi czas jelenich żniw. Amatorzy mogą poszukać zrzutów - jelenich rogów w okolicznych lasach. Bieszczadzka przyroda powoli budzi się z letargu. Na Balnicy pąki, kwiaty pojawiają się później niż w innych rejonach Polski bo klimat tu jest surowszy. Ożywają strumienie. Gumowce, ze względu na błoto stają się nieodzowne. Kiedy zejdzie wysoki śnieg można ruszyć w okolice konno. Wierzchowce z utęsknieniem czekają trawy i po zimowej diecie składającej się z owsa i siana łapczywie ogryzają gałązki.

Na początku maja robi się naprawdę wiosennie. Rozkwitają kaczeńce, znikają ostatnie połacie śniegu, choć pogoda czasem płata jeszcze figle i z chmur leci biały puch. Duże wahania temperatur - w dzień może być bardzo ciepło. Nocami, a szczególnie nad ranem łapią przymrozki.
Wilki siedzą raczej cicho bo wychowują młode i nie chcą zdradzać miejsc pobytu.